"Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście."

środa, 21 grudnia 2011

Przygotowania cd.

U mnie już właściwie święta! Od dziś mam wolne, za oknem biało, na choince mienią się lampki . . . Nie mogę się już doczekać! Właśnie pakuję prezenty, 4 już skończone, jeszcze trochę przede mną. Zaglądałam do was, na blogi i zachwyciły mnie papierowe bombki, dzisiaj spróbowałam swoich sił i powstały te na zdjęciu:)



niedziela, 18 grudnia 2011

Przedświątecznie


Zaglądam na wasze blogi i właściwie dzięki nim czuję choć troszkę świątecznej atmosfery. Zachwycam się waszymi ozdobami, choinkami, wypiekami . . . U mnie przygotowania na półmetku, a raczej porządki nie przygotowania, ale jak za oknem taka świetna pogoda - wiosenna albo jesienna - całkiem nie zimowa, to jakoś tych nadchodzących świąt jeszcze nie czuję:) Jestem z siebie dumna, bo korzystając z wolnego czasu w tym tygodniu zrobiłam większość z zaplanowanych rzeczy i nie zostanę ze wszystkim na ostatnią chwilę. Mam już ubraną choinkę a w mieszkaniu pojawia się coraz więcej świątecznych akcentów, czasem myślę, że aż za dużo tego wszystkiego, ale w końcu to magiczny, wyjątkowy czas. Co roku narzekam na przygotowania, porządki krzątaninę, ale przecież tak na prawdę czekam na to cały rok a jak minie to jest mi żal, że tak szybko:) Nie mogę doczekać się soboty - karpia, barszczu z uszkami. . . W tym roku po raz pierwszy będę piekła piernik, jakoś nigdy wcześniej nie robiłam. Były pierniczki i ciasteczka korzenne a piernika jakoś nigdy! Może to będzie nowa tradycja świąteczna?


piątek, 5 sierpnia 2011

Potrzebna pomoc



Jedna z blogowiczek, Lili, organizuje kiermasz, z którego dochód zostanie przekazany na leczenie chorej, czteroletniej dziewczynki. Kiermasz odbędzie się we wrześniu. Jeżeli ktokolwiek miałby chęć przyłączyć się do akcji, to gorąco zachęcam. Wystarczy stworzyć i wysłać jakikolwiek przedmiot, który mógłby zostać sprzedany na kiermaszu: biżuteria, maskotki, wykonane własnoręcznie kartki, broszki, ozdoby, cokolwiek . . .
Tak niewiele a jak będzie nas więcej, to na prawdę możemy pomóc! Ja również zamierzam coś stworzyć . . . Możecie pisać do mnie, jestem z tego samego miasta, co Lili i zadeklarowałam jej swoją pomoc, lub bezpośrednio do niej. Szczegóły na jej blogu!

Uniwersalne biszkopciki i kawka

Doczekałam się w końcu lata tego lata:), także jestem dzisiaj w świetnym nastroju. Korzystając z pogody odwiedziliśmy wczoraj Czeski Cieszyn. Zdjęć niestety nie mam, nie wiadomo jakim sposobem na karcie z aparatu zachowało się tylko jedno:(. Podzielę się chętnie mrożoną kawką i ulubioną czekoladą Studentską - mniam!


Odkryłam ostatnio u USHII świetny przepis na biszkopciki. Zajrzyjcie, są bardzo proste w wykonaniu i smaczne. Ja wykorzystuje je przede wszystkim w różnego rodzaju deserach na zimno, serniczkach, galaretkach itp. Moje wprawdzie nie są takie urodziwe jak u Ushii, ale zapewniam, że są świetną alternatywą dla gotowych biszkoptów ze sklepu:)


czwartek, 28 lipca 2011

Złapałam . . .

Złapałam trochę słońca! Całe 10 minut siedziałam na balkonie z zamiarem opalania a potem zaczęło padać:) Myślę, że to jednak jakiś postęp pogodowy! Ze względu na brak możliwości na balkonowe lenistwo powstały w końcu poszewki na podusie, także dzień nie jest stracony:)

środa, 27 lipca 2011

W te letnie, jesienne dni...

 
Po długiej nieobecności przyszedł czas, tym razem, na blogowe porządki letnie. Od kilku dni mam wolne, wracam więc do świata żywych. Miałam zaplanowane domowe sprzątanie szaf i szafek, ale pogoda nie nastraja do jakiejkolwiek aktywności. Jest zdecydowanie niewakacyjna. Przynajmniej u mnie jesień za oknem. Dlatego z miłą chęcią zmieniłam plany i teraz nadrabiam blogowe i książkowe zaległości oczywiście przy kawie. 


Także teraz będzie mnie więcej u Was i Tu. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się zabrać za poszewki na poduszki, których uszycie mam w planach już dłuższy czas, ale na razie mam solidną porcję książek do pochłonięcia. Na koniec zdjęcia z wyprawy do zoo, udało nam się złapać jeden słoneczny dzień i wyrwać się z domu:)

niedziela, 24 kwietnia 2011

Najlepsze życzenia wielkanocne...

Zdrowych, radosnych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy, spędzonych w rodzinnym gronie.
Smacznego jajka, mokrego dyngusa i słonecznych spotkań z przyjaciółmi.


środa, 20 kwietnia 2011

Zabiegana - przedświątecznie

Cierpię aktualnie na przewlekły brak czasu, stąd moja nieobecność na blogu i straszne zaległości w lekturze waszych. Dzisiaj troszkę nadrabiam, co stawia mnie w nieco lepszym świetle:) Zaczął się u mnie typowy rozgardiasz świąteczny: sprzątanie, mycie okien, a że idzie to w parze z codziennymi obowiązkami i zawirowaniami różnego typu w mojej rodzinie, to wieczorem nie mam już sił na nic. Na szczęście jeszcze dwa dni i wracam do żywych. Tymczasem zmykam i pozdrawiam wszystkim walczących z porządkami!

niedziela, 13 marca 2011

O wszystkim i niczym konkretnym . . .

Wraz z nadejściem upragnionej wiosny, minęła chandra i zły humor - nie obyło się bez wspomagaczy, czyli kupna nowych butów i książki - a wróciła chęć do działania. Zaczyna się sezon baziowy, a ja uwielbiam bazie, bo kojarzą mi się z Wielkanocą, wiosną, słońcem i długimi spacerami. Wiosnę, o ile nie jest deszczowa lubię chyba najbardziej, kwiaty i drzewa zaczynają budzić się do życia i robi się pięknie. Podobają mi się kolorowe ozdoby wielkanocne i na koniec przepadam za faszerowanymi jajkami, które robimy tylko w święta:).


Jeszcze nigdy nie robiłam sama wianka wielkanocnego, kupowałam pierwszy, który wpadł mi w ręce. W tym roku chcę coś zdziałać sama, dlatego zawzięcie śledzę wasze blogi w poszukiwaniu inspiracji. Jeśli już mowa o inspiracjach, to szalenie spodobały mi się gąski znalezione na blogu Sylwerado. Muszę takie mieć i zrobię na pewno i jeszcze mam w planach obdarować nimi mamę :). Aktualnie jestem w trakcie tworzenia karczochowych - wstążkowych pisanek. Uwielbiam tę metodę zdobienia. Zaczęło się od bombek na święta a teraz są jajka wielkanocne. Następnym razem pochwale się na zdjęciu :).

W tamten weekend przyjechała do mnie młodsza siostra i dopadła moje pudełko, w którym trzymam elementy do robienia kolczyków. Wiadomo, że biżuterii nigdy za wiele:) więc zrobiła dla siebie SAMA, trzy komplety, spodobało jej się strasznie! Wprawdzie nie są to majstersztyki pracy jubilerskiej, bo ja niestety nie potrafię (mam nadzieję, że jeszcze...) robić takich pięknych rzeczy jak niektóre z was, więc pokazałam jej co umiałam:) Była zachwycona a ja się cieszę, że zaraziłam ją choć troszkę tym, czego się uczę i co sama próbuję robić. 




środa, 23 lutego 2011

A kysz, a kysz, a kysz...

Dopadła mnie zła, niedobra chandra. Z domu nie mam ochoty wychodzić, nie mam sił aby zrobić, cokolwiek, najdrobniejsze niepowodzenie osiąga dla mnie skale światową . . . Nic nie pomaga, więc tak sobie siedzę z książką pod kocykiem i nie zamierzam się stąd ruszać, bo z takim humorem to stanowię zagrożenie dla otoczenia. Jedyny plus z zaistniałej sytuacji jest taki, że udało mi się skończyć balerinki ale zdjęcia innym razem. Wracam już do moich kocykowo-poduszkowych okopów!



niedziela, 20 lutego 2011

Oświetlenie

Czytałam kiedyś, że są cztery kroki  do idealnego wnętrza:

1. Motyw przewodni według, którego dobieramy poszczególne meble i przedmioty do urządzanego pomieszczenia np. kolor, lub akcent kolorystyczny, kształt, styl
2. Odpowiednio dobrane dodatki wpisujące się w motyw przewodni będące tylko podkreśleniem mebli, lub wręcz przeciwnie głównym elementem wystroju
3. Kolor ścian wpisujący się w paletę kolorów, która najbardziej nam odpowiada
4. Odpowiednie oświetlenie

Wypełnienie powyższych sprawia, że wnętrze jest przyjazne dla dla domowników oraz gości. Co więcej, ma to sprawić, że nawet na wnętrza, które nie są urządzone w naszym stylu, będziemy patrzeć łaskawym okiem. Jak widzicie, warunki są bardzo ogólne i nieprecyzyjne. Mnie jednak interesuje ostatni punkt, z którym się bardzo zgadzam. 

Odpowiednie oświetlenie stanowi o przytulności wnętrza i jego wyglądzie. Ja jednak mam problem z kupnem odpowiedniej lampy. W sklepach przeważnie wszystkie lampy wiszą jedna koło drugiej i nie potrafię sobie wyobrazić jak będą wyglądać u mnie. Dla tego szukam często inspiracji w gotowych aranżacjach - w internecie, czy czasopismach. Przeglądając dzisiaj różne strony trafiłam na kilka świetnych elementów oświetlenia, które zostały wykonane własnoręcznie. Podziwiam te zdjęcia i oczywiście osoby, które wpadły na pomysł z ich wykonaniem, świetne!










niedziela, 13 lutego 2011

Trochę wolnego!

Zawsze jak mam mieć kilka dni wolnego planuje mnóstwo rzeczy do zrobienia. Nie inaczej jest teraz: mycie okien (żeby było widać tę wiosnę, na którą tak strasznie czekam), porządki w szafie, duuużo czytania i troszkę szycia. Niestety czas, kiedy mam wolne, jakoś tak przecieka mi między palcami i pewnie jak zwykle nie uda mi się zrobić wszystkiego, co zaplanowane. Ku rozpaczy mojej i mamy popsuła się maszyna do szycia, którą uparcie transportowałyśmy między sobą. Była już sprzętem wiekowym, szyła na niej jeszcze prababcia, potem babcia, mama i ja ... Nie wiem, czy da się ją jeszcze uratować, a szkoda, bo jakoś tak kojarzy mi się z dzieciństwem. Prababcia, głównie szyła, - stąd te skojarzenie, zresztą maszyna po prostu zawsze "była" i wtapiała się w otoczenie. Dlaczego o tym piszę? Bo ostatnimi czasy szyłam kapcie-balerinki, obdarowałam prawie wszystkich zainteresowanych, ale dla siebie zrobić nie zdarzyłam:( więc z racji tego wolnego szyje ręcznie. Trwa to trochę ale jestem twarda. Powstał jeden niecały. Pokazuje w aktualnym stanie:)

Recykling-owe kapcie-balerinki (dokładnie jeden)

1. Materiał na część zewnętrzną


2. Materiał na część wewnętrzną


3. Balerinka





poniedziałek, 7 lutego 2011

Na dobry początek

Witam wszystkich, którzy zawitają w progi mojego kącika. Powstał on z dwóch powodów. Po pierwsze, od dawna przeglądam, oglądam i czytam wasze blogi. Stało się to już rytuałem praktycznie codziennym - kawa i blogi. Są dla mnie jednym ze sposobów na relaks i źródłem inspiracji. Brak własnego uniemożliwiał mi zostawianie komentarzy u większości z was, więc byłam raczej biernym czytelnikiem, co mnie bardzo irytowało. Blog jest więc sposobem na komunikację z wami! Z drugiej strony, pomyślałam że może warto, że dzięki temu ja również będę mogła pokazać pewne rzeczy, że będzie to mój kącik. Miejsce na to, o czym myślę, marzę i co robię ... No właśnie, bo o czym tak na prawdę będzie blog? O wnętrzach - uwielbiam zestawianie, dobieranie i obmyślanie - gdzie i co będzie stało i jak będzie wyglądać. O książkach, które uwielbiam, o tych ambitnych i tych lekkich i przyjemnych, które się po prostu czyta... O tym, co czasem uda mi się zrobić - uwielbiam różnego typu "rękodzieło" i próbuje swoich sił w tym temacie. Oczywiście będzie także o mnie - skoro to mój kącik ... :D
Zapraszam was serdecznie do czytania i komentowania!