"Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście."

niedziela, 26 lutego 2017

Ryszard Ćwirlej "Jedyne wyjście"




"Jedyne Wyjście" R. Ćwirleja to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Skuszona pozytywnymi opiniami sięgnęłam po jego książkę. Stanowczo preferuję współczesność, dla tego też, nie wybrałam którejś z książek z akcją w PRL-u. Od razu mogę napisać, że książka bardzo mi się podobała i na pewno polecam ją fanom kryminałów. Z chęcią sięgnę po kolejną powieść autora.

Zagadka przedstawiona w "Jedynym wyjściu", to sprawa jakich wiele z łatwością mogłabym sobie wyobrazić, że o takim przypadku słyszę w wiadomościach albo czytam w jakiejś gazecie. To plus fakt, że bywam czasem w opisanych miejscowościach sprawiło, że miałam wrażenie, że czytam o rzeczach, które wydarzyły się naprawdę.

Na plus są również bohaterowie. Postaci realne, nie przerysowane ich zachowania nie wydają się sztuczne lub wymuszone. Bohaterka Aneta Nowak od razu wzbudziła moją sympatię, jest silną postacią, inteligentną i przebojową. Podjęte działania mogły kosztować ją utratę pracy a nawet życia. W książce gra pierwsze skrzypce.

Bardzo podobało mi się, że poszczególne zdarzenia mogłam poznać z perspektywy kilku osób, dopiero przeczytanie różnych relacji poszczególnych bohaterów dawało cały obraz. Każda kolejna osoba dodawała kolejne, niezbędne fragmenty. Dzięki temu zabiegowi oraz dla tego, że akcja książki rozgrywa się na przestrzeni kliku dni, całość czytało się szybko, płynnie a z każdą kolejną stroną działo się coś nowego. Czytelnik łatwo sam może gromadzić fakty, ale nie może być pewien, że wie już wszystko, bo całość jest skomplikowana i zagmatwana. Podanie wszystkich odpowiedzi jest jedynie pozorne.

Tak jak pisałam wcześniej, polecam. Za realność, świetną łamigłówkę, bohaterów z krwi i kości oraz za fajne, orzeźwiające a czasem nawet humorystyczne dialogi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz